wymi rozważaniami metafizycznymi, a nie
—
racjonalnego materializmu naukowego, dociekającymi w nieskończoność
pełnej
wiedzy o skończonym świecie dającym się odtworzyć instrumentalnie,
chociaż już
dziś wiadomo jest, że w ten sposób praktycznie wszystkich
zdarzeń w świecie
nigdy nie będziemy w stanie osiągnąć. Przy takim założeniu nie
osiągalibyśmy
jakichkolwiek rezultatów praktycznego działania i korzyści
wynikających z
odkryć, spoza stanu posiadanych instrumentów i aparatury w
bieżącym życiu. Nie
chcę przez to negować roli oraz wagi narzędzi i instrumentów
w badaniach, a
także w życiu codziennym lub umniejszać ich roli w postępie. Nie wolno
jednak
ich roli w nauce i postępie społecznym fetyszyzować i sprowadzać do
jedynego
źródła poznania materialistycznego zdarzeń w świecie. W
podobny zresztą sposób
postępują matematycy w fizyce mówiąc nam, że co nie da się
podzielić i poddać
operacjom matematycznym nie istnieje materialnie. Koncepcja
matematyków musi
się poddać, przy założeniu przedstawionej w części pierwszej
— kumulacji
polowej postaci materii w korpuskularną oraz rozszyfrowanym przeze mnie
trójkątom
Platona, a w oparciu o nie — odtworzeniu kwadratury koła w
fizyce
atomowo-jądrowej. (p. 4).
Z
przedstawionymi wyżej stanowiskami antynaukowymi, wyrażanymi publicznie
wbrew
pozorom obrony ich naukowego charakteru, spotkałem się w kołach
naukowych. Z
takich też pozycji uważano iż metoda B.S.M. nie może być uznana tak
długo,
dopóki nie ustali się, jakie to części składowe bioemanacji
wywołują osiągane
skutki lecznicze w celu ich instrumentalnego wywoływania. Przypomina to
do
żywego stanowisko Francuskiej Akademii Nauk w sądzie o skutkach
leczniczych osiąganych
przy pomocy masaży magnetycznych Mesmera i jego „magnetyzmie
zwierzęcym".
To tak jakby ktoś powiedział, że nie zastosuje w leczeniu penicyliny,
ponieważ
nie zna w pełni procesów leczniczych przez nią wywoływanych
na poziomie zdarzeń
fal elektromagnetycznych i pól fizycznych, np. pola
grawitacyjnego. A przecież
za-. pewne z takimi zdarzeniami mamy do czynienia w całokształcie
procesów
leczniczych w chorym organizmie, także przy stosowaniu penicyliny w
leczeniu chorych.
Jeśli chodzi o osiągane skutki lecznicze przy pomocy metody B.S.M., które są bezsporne i powszechnie weryfikowalne, to na pewno jeszcze nie znamy wszystkich ogniw łańcucha przyczynowo-skutkowego osiąganych rezultatów, ale właśnie na tym polega oryginalność tego odkrycia i otwarcie przez niego nowych, szerokich możliwości badawczych dla całej nauki oraz praktyk w lecznictwie, wprowadzających nas w nowe poziomy zdarzeń czasowych form materii w przyrodzie.
str.70 Eugeniusz Uchnast - Samoleczenie Bioemanacyjnym Sprzężeniem z Mózgiem - BSM