dę są „pomazańcami boskimi", ponieważ tylko z łaski boga mogą posiadać taką nadprzyrodzoną moc czynienia „cudów" w uzdrawianiu, niedostępną zwykłym ludziom — należy czytać: niewtajemniczonym. Podobnie postępowali kapłani i mnisi na swoje konto.

B. Seyda na ten temat pisze, co następuje:

„Współzawodniczące ze sobą i walczące o swe wpływy i dochody zakony usiłowały większość „cudów" przypisać swoim świętym; ich mnisi starali się przysporzyć sławy swoim patronom i — jak opisuje jeden z pisarzy odrodzenia „najmują sobie pomocników, rzekomych ślepców lub śmiertelnie chorych, którzy dotknięciem habitu lub przyniesionych im relikwii, nagle wśród zgromadzonych tłumów odzyskują zdrowie; rozlegają się okrzyki: misericordia! bicie dzwonów, wreszcie spisuje się długie, uroczyste protokoły".

Królowie angielscy i francuscy urządzali uroczyste ceremonie dotykania palcami chorych, przeznaczając na to dni wielkich świąt, dotykając niekiedy około 1000 chorych w ciągu dnia. Historycy nie starali się przekazywać wyników czy skuteczności tego „uzdrawiania dotykiem ręki", natomiast jest rzeczą niewątpliwą, że chorzy po odbytej ceremonii otrzymywali jałmużnę. Rzesza zgłaszających się po pomoc medyczną do władców była wielka i jeśli nawet nie byli zbierani przez zainteresowanych władców, to w każdym razie — obok naiwnych i wierzących — zgłaszali się i zdrowi po pomoc materialną".

W okresie przedrewolucyjnym, w którym rodziła się epoka oświecenia, wszelkie praktyki uzdrowicielskie i wiedzę tajemną w tym zakresie poczęło przechwytywać od mnichów i feudałów bogate mieszczaństwo i rodząca się z niego inteligencja. Tak na przykład lekarze będący wśród przywódców rewolucji burżuazyjnej we Francji, np. Marat, podobnie jak lekarze w innych krajach Zachodniej Europy, uznawali już rolę elektryczności w organach ludzi i zwierząt. Przecież na ten okres przypada odkrycie bioelektryczności w organizmach żywych przez Luigi Galvaniego (1737—1798), włoskiego lekarza, fizyka i fizjologa, czego dokonał w 1786 roku na udku żaby. Najbardziej znanym lekarzem, który stosował wykorzystywanie bioemanacji do uzdrawiania chorych, był Niemiec Franz Anton Mesmer (1734—1815) praktykujący w Wiedniu a od 1778 roku w Paryżu. Istnienie bioemanacji w organizmach żywych zwał „magnetyzmem zwierzęcym". Według niego magnetyzer przenosi „siłę magnetyczną" na chorego przez dotykanie dłonią, jego ciała lub z pewnej odległości od niego.

Za przykład takiego postępowania niech nam posłuży jeszcze jedno moje odkrycie historyczne w zakresie niekonwencjonalnego

następna strona

spis treści

str.22    Eugeniusz Uchnast - Samoleczenie Bioemanacyjnym Sprzężeniem z Mózgiem - BSM